Saturday 22 March 2008

Aubergines & Red Cabbage with Sliced Cucumber and Tomatoes

Finally I see spring has come and I hope it will stay at least for a while (ie until summer comes). I've been thinking of adding colour to my life recently, in many different terms. I'm listening to summery music of Jehro and Ethiopiques, wear bright shawls and am in the mood for reading South American and Indian authors. I'm heading to Barcelona and Madrid for a week tomorrow and I hope I'll come back energised and full of new ideas and inspirations. I'm looking forward to exploring Spanish boutiques and markets and of course wonderful museums and galleries that inspire me most. Goodbye, gloomy England! Welcome, sunny Spain!

The dress I'm wearing on the picture was bought during this year's winter sales. It has short sleeves and black beads sewn into the fabric which makes all necklaces unnecessary. The shawl was once again bought by my boyfriend in Israel, he is really my invaluable shawl supplier, lucky me :) I bought the earrings at Portobello Market. I just fell in love with the art deco design and they are genuinely old and good quality, pure silver with some precious red stones.

The painting on the left is "L'Arlésienne (Madame Joseph-Michel Ginoux)" by Vincent van Gogh and the picture on the right presents vegetable sellers in an Indian town of Panjim that we visited during our 2-month trip last year. The architecture of the town was strongly influenced by Portugese colonisers from the 15th century onwards and it resembles a bit some Caribbean cities, which makes it distinct from other Indian places.


Dress - French Connection
Cardigan - Reserved
Shawl - my boyfriend's gift from Israel
Tights - Topshop
Brogues - Office
Earrings - Portobello Market

24 comments:

Anonymous said...

Oh, lucky you! Enjoy Spain, and remember to take lots of photos. Looking forward to your travel report.

Anonymous said...

Ślicznie! Wyglądasz jak kolorowa pisanka. ;)

Anonymous said...

Ciekawe polaczenie kolorow. Zycze Ci udanych lowow hiszpanskich i inspiracji pelnych wrazen:))
Mala mi

Aesthetikophilos said...

Sanna: Yeah, I'm really a lucky winner here :) I'll publish a report here, you can be sure of it. Happy Easter!

Kajakowo: Ha ha, pisanka :) Dziekuje bardzo :)

Mala Mi: Dziekuje, jestem pewna, ze podroz bedzie bogata we wrazenia :)

Anonymous said...

O! Ależ ja czekałam na nowy wpis.... Zaglądałam, zaglądałam... Aż się doczekałam. Warto było czekać, bo wyglądasz wyśmienicie! A te drzwi za Tobą... Są cudowne:)

Anonymous said...

o, widze, ze nie musze pisac po angielsku (:

jestesmy nowe na bloggerze i nie znam zadnego innego sposobu na odpisanie - to odpisuje tak:
obie pary butow naleza do Saszy :)

w ogole Twoj komentarz to dopiero nasz czwarty, wiec bardzo nas cieszy ;)

-Dominika

p.s. bardzo ladne buty :]

Anonymous said...

zarówno tytuł posta jak i zestaw bardzo smakowity :)

Aesthetikophilos said...

Pangenialna: No nie pisalam, nie mialam pogody do robienia zdjec, a na tle sciany juz mi sie znudzilo :( Co do drzwi na szczescie w Londynie mam szczescie :)

Puf!: Mozecie odpisywac pod komentarzami na Waszym blogu, bede zagladac :)

Juna: Tak warzywnie sie zrobilo...

Anonymous said...

Rewelacyjna sukienka, a zwłaszcza te jej wykończenie przy dekolcie! No i szal przepiękny.
I bardzo bardzo podoba mi się to zdjęcie po prawej.

krepińska said...

Piszesz o takim ponurym Londynie,ale Twoje posty wogóle nie oddają jego atmosfery! Kiedy je czytam i oglądam,to czuję się jakbym to ja siedziała między obrazem Rivery a zdjeciem z kolorowego targu! Gratuluję wspaniałej koncepcji! I zazdroszę,że możesz spotkać się ze sztuką Gaudiego w cztery oczy! Prorokuję,że niedługo zobaczymy jakiś strój zainspirowany kamienicą Gaudiego albo parkiem Güell !

kasiażynka said...

A ta Pani ze zdjęcia jak zwykle ślicznie wygląda, no I CO tu pisać więcej? :) Powtórzę się, ale naprawdę sądzę, że w puszczonych luźno włosach wyglądasz bardzo dobrze.

campelune said...

piekny zestawik! mniam mniam sukienka !

... said...

Cute look !
Hum ... You really think spring has come ? Not in Paris !!

Your blog is great !
Have a look at :
http://easyfashion.blogspot.com/
I would be glad to have your point of view …

Many Thankx

Fred the Mole

Anonymous said...

Hiszpania - super, nigdy nie zapomne 2 tygodni tam spędzonych. Mam nadzieję, że będziesz równie zachwycona:). A zestaw bardzo milutki, ciekawe połączenie kolorów, racja:)

agnieszka said...

I znow moja ulubiona szafiarka mnie nie zawiodła ! :) UWielbiam twoje szaliki !

Pozdrawiam ! ;) Baw się dobrze !

Anonymous said...

Fantastyczne zestawienie kolorów - wszystkich, które "chodzą za mną" w tym sezonie. To chyba mój ulubiony z Twoich zestawów
I świetne buty :-)
Przy okazji, że wpisuję się po raz pierwszy (choć zaglądam od dawna) napiszę Ci, że bardzo podoba mi się Twój pomysł na tego bloga, zawsze zastanawiam się, jaki obraz i zdjęcie zestawisz z danym strojem - to bardzo inspirujące. Tak trzymaj! :-)

Anonymous said...

Wyglądasz wprost idealnie! I te piękne kolory! Oh, ah!
kinga.

Anonymous said...

Jak zwykle prawdziwa uczta dla oka.

ogia said...

to co robisz z kolorami to jest cos cudownego! dlaczego dopiero dzisiaj tutaj trafilam ;D ?

Solardew said...

Piękne buty, bezskutecznie szukam podobnych we Wrocławiu. Zazdroszczę podróży i cieszę się, że wreszcie pojawił się kolejny post na tym blogu, bo wyczekiwałam go z niecierpliwością. Pozdrawiam!!!

Alice said...

bardzo fajna stylizacja. "Smaku" dodaje tło w klimatach hiszpańskich malarzy. Byłam w Barcelonie rok temu, i wróciłam zafascynowana tym miastem. Zwracaj uwage na ludzi! Wyglądają niesamowicie, wyjątkowo. Łatwo tu znaleźć inspiracje. Aaah, ile ja bym dała, żeby się tam teraz znaleźć ;)
Pozdrawiam :)

Edyta said...

Piękny ten zestaw! Zakochałam się pd pierwszego wejrzenia=)

Aesthetikophilos said...

Anonymous: Wlasnie to wykonczenie dekoltu tak mnie urzeklo, no i kolor :)

Krepinska: Londyn na ogol nie jest wcale ponury, ale ostatnio dal mi porzadnie w kosc wiecznym deszczem. Jednak mimo wad nie zamienilabym go na zadne inne miasto, kocham mieszkac w Londynie!
Na pewno niedlugo pojawia sie posty inspirowane Hiszpania, mialam moc wrazen, trudno to ogarnac...

Kasiazynka, Lezak: Dziekuje :)

Fred the Mole: Thanks a lot, I'll make sure to visit your blog regularly as it looks fabulous!

Anonymous: Tak, wrocilam absolutnie zachwycona Hiszpania :)

Agnieszkaa: No prosze, moj chlopak chodzi dumny jak paw, ze inni takze chwala jego gust szalikowy :)

Tuska: Postaram sie nie zawiesc oczekiwan :) Hiszpania dala mi inspiracji na dziesiatki zestawow, postaram sie wklejac tryptyki z wieksza czestotliwoscia niz dotychczas :)

Epsons, Anonymous: Wielkie dzieki :)

Ogia: Mam nadzieje, ze bedziesz zagladac :) Dziekuje za komplement.

Solardew: Ech, ciezko czasem zgrac entuzjazm fotografa, dobra pogode, moja chec do bycia fotografowana i dodatkowe zdjecia... Hiszpania byla cudowna, dziekuje!

Alice Point: Tak, rzeczywiscie Barcelona oczarowuje, ale Madryt co najmniej tak samo! Za to ludzie nie wygladaja tak niesamowicie, wiecej ciekawych osob spotykam co dzien w mojej okolicy niz spotkalam w obu hiszpanskich miastach. Za to same miasta - cud miod i orzeszki!

Edytka: Ciesze sie bardzo :)

... said...

Thankx for comments Aesth........

Hi from Paris
Fred the Mole